Forum RUNEDAR Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Shivissah Ar Marif - Przyjęty 12 Listopada Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Shila




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1278 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Mjolnir

PostWysłany: Wto 11:39, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Jedna z ław cicho zaszurała, odsunięta powoli od stołu. Elfka poprawiła srebrne włosy odrzucając je na plecy. Mimo, że ostatnio mało widać ją było wśród Mjolnirczyków, nie wyglądało na to, by zachlała się gdzieś w jakimś kącie. Wbrew temu, co tak długa nieobecność mogłaby oznaczać, wyglądała jak zwykle... albo i lepiej.
Siedziała do tej pory cicho, jednak usłyszawszy słowa Rudej - a nawet nie tyle same słowa, ile ton jakim zostały wypowiedziane - zwróciła uwagę na wydarzenia w pomieszczeniu. Wiedziała, co oznacza ten ton... A na pewno nie oznaczał nic dobrego.
Przyjrzała się przybyszowi, kojarzyła go z Osady. Nie wiedziała, o co tam w tym wszystkim dokładnie chodziło, ale kojarzyła go. A sądząc z postawy i zachowania Rudej musiało być... gorąco.
Podeszła do Rayi, delikatnie musnęła palcami jej ramię, nie wypowiadając ani słowa.
Stanęła za nią, wpatrując się w szamana.
Stanęła za nią, tak, jak wiele razy stała podczas konfliktów i zawieruch w Nirsavidari.
Stanęła za nią, dając wsparcie, swe umiejętności i swoje ostrza na jej rozkazy.
Wiedziała, że ona to zrozumie.
Złote oczy skryte za czarną maską błysnęły, gdy znów spojrzała na szamana.
Czekała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shivissah




Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:15, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Pijatyka i zabawa rozkręcała się. Ork spróbował gorzałki, kiwnął z uznaniem głową. A potem pił dalej wodę. Kompania coraz bardziej mu się podobała. Wyglądało na to, że będzie mu w ty klanie całkiem dobrze. Chętnie poszedłby z nimi zapolować albo bić się. No, może dopiero jak wytrzeźwieją i wyleczą kaca. Aż weszła ona. Zielna dłoń zacisnęła się na glinianym kubku. Zaskoczyło go wejście czarodziejki, bo nie przyszło mu do głowy by się o dokładny skład Mjolniru dowiedzieć. Był pewien, że dalej rządzi tym babińcem Nirsavidari. Niedobrze. A już mu się tu podobało... z drugiej strony, co mogła zrobić? Zaprotestować przeciw jego przyjęciu? A na jakiej podstawie? Ale nie warto się poddawać. Powinni ją przegłosować, bo przecież naprawdę przyda im się szaman.
Wstał. Dwa kroki wyprowadziły go zza stołu. Skłonił lekko głowę zatrzymując wzrok gdzieś na poziomie piersi rudowłosej. To jej się należało. No proszę. Shila. Zatem część babińca przywędrowała za Rayą. Ciekawe kto jeszcze.
- Radość gorącym płomieniem omywa serce szamana widzącego w dobrym zdrowiu czarodziejkę silną płomieniem. Przybył wspomóc mocą Najgorętszego dzielnych wojowników Mjolniru Shivissah Ar Marif.
Głos orka tchnął uprzejmością i, w jakiejś części, szacunkiem. Twarz, jak zawsze, była kamienną maską. Złość się, ruda. Spalaj. Teraz już mi nie możesz zaszkodzić... prawdopodobnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Raya




Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 92 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:23, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Uśmiechnęła się w myślach do siebie, gdy Shila stanęła za jej plecami. Skłoniła się orkowi ... spuszczając nieco wzrok, tak jak i on ... no - może trochę bardziej.

- Czyli całyś i zdrów. Wspaniale. Rada jestem niezmiernie. Mniemam, że Rizza, która z Tobą wyruszyła także. I że powiesz gdzie teraz przebywa ... bo wszak tobie powierzono opiekę nad nią, o co bardzo zabiegałeś. Kiepski to szaman co sam wraca, a Ci których wspiera nie ...

Wbijała w niego oskarżycielskie spojrzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hassandil




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 1087 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nicości...

PostWysłany: Wto 15:39, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Hass wychylił kufel Zajzlu i poklepał beczącego Svartowego po plecach
- Ni zamartwiaj siem pauko muowa, jakimbyś kurna nie byu takiego i jo przeca jak brata kochau bende, bo kto by ze mua piu cu? Cu?! CU?! Ino ze tobom uayzojednacholernikowata.
Rozmowa Rudej i Szamana nie przykuła większej uwagi do wejścia Shili
- Uhum.. Svarte goroncowato siem robi, po czyjej stronie stajem? - zapytał się szeptem 'Krasnoluda'. Jego twarz uległa wyraźnej przemianie, z rozluźnionej pełnej 'radochy' gęby, zmieniła się nagle w ponurą pełną skupienia, mimo tego nadal wyglądał na nieźle pijanego.
- A chciałem sobie popić - wymamrotał pod nosem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shivissah




Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:40, 10 Lis 2009 Powrót do góry

- Pełna sił, stanowcza i trzeźwa była zwierzchna szamana gdy go oddalała, oddając się w opiekę Bracchusa o piersi godłem Glamhoth znaczonej.
Ork dotknął szczęki znaczącym gestem. Dwa obluzowane perswazją Rizzy zęby sprawiły, że przez kilka dobrych dni żywił się jak niemowlę. Mlekiem i kaszą. I dopiero po czterech dniach lewe oko wyjrzało zza opuchlizny.
- Ma nadzieję szaman, że dane będzie mu świętować dzień powrotu Rizzy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zayl




Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z drzewa

PostWysłany: Wto 15:59, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Elfi mag siedział w kącie, pozornie tylko zajęty własnymi sprawami przysłuchiwał się dyskusji. Po chwili postanowił wtrącić swoje zdanie

Zaiste ciekawe... Jeśli lubisz wojować i nie obawiasz się śmierci to może zagrzejesz u nas dłużej miejsce. Ostateczny test nadejdzie niebawem, póki co masz moje poparcie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Svarte




Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 202 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zajzelowych piwnic oczywiście!

PostWysłany: Wto 16:19, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Panie, panie! Niewiasty miue. Na co spory, zwaśnie głupie. Svartego starczy dla każdego... Ocknął się z pijaństwa, rzucił kufel za siebię i dobiegł trzask tłuczonej szyby i plask coś jakby kuflem o coś, a zza szyby dobiegł stłumiony krzyk który sukinsyn tam rzucać ni umie?! Svarte złapał trzeźwo za beczkę zajzlu, drugą podał Hassowi i krzyknął w niebogłosy Haaaaaaaaaaaasssss! Ja piwniczek żem nie zamknął! Bieeeeeeeegieeeeeeeeeeem! Lecim bronić piwniczek! Ciągnąc za sobą Hassa za wychłostaną koszulę pomknął niewiarygodnie szybko do piwniczek.
Kochaj piwniczkę jak siebie samego!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hassandil




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 1087 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nicości...

PostWysłany: Wto 16:36, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Pobiegł ciągnięty za Svarte krzycząc w niebo głosy.
- Waaaaa! Obleeeegaajooom jeeee! Brooonić ich!
Wpadli do piwniczek, słychać było trzaski, huki, krzyki
- Nieee oddaamyy ich! Nie damy sie! Svartuuu!
Coś tam zaczęli barykadować, krzyczeć do siebie od uayz, zachlejmordów się 'wyzywać'. W mig powstał mur z beczek pustych jako i pełny(coby podczas oblężenia piwniczek pić co było i zakładnik beczkowy był)szczelny tako i wytrzymały jako te mury zamkowe co z kamienia je budują.
- Nie rzucim Zajzlu skond nasz duch - zaczął wyć jakąś (pewnie tylko jemu znaną) piosenkę.


---

[poprawione]
Musiałem naprawić buond i przenieść Maevowy post, o jeden niżej bo chyba bom niecący zamiast zmienić tom skasował post w momencie co Maev pisiaua swego :< praszam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hassandil dnia Wto 16:44, 10 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Maevienn
Oczkołap



Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 2005 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:31, 10 Lis 2009
PRZENIESIONY
Wto 16:37, 10 Lis 2009
Powrót do góry

Mae, słysząc nagły rumor, oderwała wzrok znad kufla.
- Co wy... - zauważyła Rayę i Shile - o, witam panie - mrugnęła do obu - widzę, że znacie szanownego szamana - spytała z wyraźną nutą zaciekawienia w głosie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Svarte




Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 202 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zajzelowych piwnic oczywiście!

PostWysłany: Wto 16:41, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Svartowy schował się za murem z beczek i zaczął montować kraniki na beczkach. Hass pauko! Ile razy ja Ci ględziu! Mur z beczek ustawia się z tych z kranikami, bo ni ma jak ich później otworzyć. A przeto uap te hakownicę i mierz!Podau Hassowi hakownicę i z pomiędzy dwóch luk w murze wyłoniły się ogromne lufy potężnych hakownic. Nagle zrobiło się strasznie cicho, jeno Hass coś bąkał o tym, że wpierw jak strzelać to do karczmarza... Zza muru nie było nic więcej słychać jak zajzelu do kufli lanego i szybko łykanego, a ponad murem unosiła się chmura dymu fajkowego, jakoby smok coś spopielił, takoj bronią piwnic dwaj herosi...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Galard




Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 549 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakopane

PostWysłany: Wto 17:19, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Zamyślony człowiek wstał od stolika blisko kominka, był mocno zamyślony, albo przynajmniej na to wskazywał jego wyraz twarzy. Nie zwrócił uwagi na to co się działo w okół niego, podszedł do orka zachaczając ramieniem o Hassandila. Przeprosił skinieniem głowy i będąc wystarczająco blisko rekruta, wyrzucił przed siebie rękę ze sztyletem, zatrzymując go na pare centymetrów przed szyją.

Raya bardzo dziwnie na Ciebie reaguje, nie podoba mi się to. Lecz z tego, co opowiadasz, nie jestem Ci przeciwny. Pamiętaj, będziesz bacznie obserwowany.

Uśmiechnął się jakby nic się nie stało, jednym ruchem dłoni schował sztylet, po czym wrócił do swojego stolika przyglądając się szamanowi. Wyraz jego twarzy mówił, że znowu pogrąża się w myślach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Raya




Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 92 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:21, 10 Lis 2009 Powrót do góry

- Bracchusa ... - powtórzyła wyraźnie niezadowolona - A dawno to było? I czemuście informacji żadnej nie przesłali? Hę? - rozluźniła się wyraźnie, choć informacje nie były dobre. Teraz mogło się okazać, że Rizza jest już trupem, żywym trupem albo czymkolwiek innym.

- Znam go Szefowo. Szaman z niego ... hmm ... - popatrzyła na szamana bezpośrednio, mierząc spojrzeniem - Nie przysięgnę że dobry, ale znośny przynajmniej. Problemy dyscyplinarne to jego specjalność, bo trzeba być chyba samym Paagrio, by jako dowódca jego wymaganiom zadośćuczynić. Krnąbrny jak sam Kain ale ... pomocny i odpowiedzialny. Jeżeli prawdą jest to co powiedział, a sądzę że tak, bo go jeszcze na jawnym kłamstwie nie złapałam - to ... - odetchnęła i zmarszczyła brwi. Wreszcie oderwała wzrok od szamana i podjęła mówiąc wprost do Maevienn - To byłaby za przyjęciem go Wiewiórek ... czas okres próbny rzecz jasna. A ja w tym czasie wyjaśnię co z Rizzą. - ponownie spojrzała na szamana. Teraz już bez gniewu a z lekką podejrzliwością.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shila




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1278 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Mjolnir

PostWysłany: Wto 17:34, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Elfka skinęła lekko.
- Zatem i moje poparcie ma. - melodyjnym głosem wypowiedziane zdanie, przerwały ciszę, która zapadła po słowach Rayi.
Shila splotła dłonie za plecami i posłusznie wróciła na swoje miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shivissah




Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:13, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Galard zaskoczył go całkowicie i bezapelacyjnie. Nie miał szans nawet mrugnąć, a już było po wszystkim. To musiał być zabójca. Trzeba będzie na niego uwa... nieeee, lepiej będzie go sobie zjednać.

Słowa Rayi zwróciły uwagę orka na Maevienn. Szefowo? Oficer. Czyżby znowu jego zwierzchnikiem miała zostać kobieta? Rizza przynajmniej była silna. Naiwna jak trzydniowe kocię, jednak w walce groźna. A na twarzy nosiła ślad Płomienia. A ta? Zobaczy się na łowach i w bitwie jaka jest... zaraz. To lekkie przechylenie głowy. Włosy rozpuszczone jak płaszcz.

Skinieniem głowy podziękował Shili, Zaylowi i pozostałym, od których usłyszał słowa poparcia. Po czym odwrócił się do Maevienn. Zwodniczo spokojnym ruchem sięgnął ręką by odgarnąć opadające włosy i zobaczyć co pod nimi skrywa...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maevienn
Oczkołap



Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 2005 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:35, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Elfka, widząc zbliżającą się dłoń orka, odsunęła gwałtownie głowę.
- Ejże, aż tak blisko się nie znamy, żebyś takie poufałe gesty wobec mnie czynił - warknęła - jak czegoś jesteś ciekaw, to spytaj - dodała już nieco łagodniej, w jej oczach jednak wciąż było widać iskierki złości.
Zwróciła się ku Rayi.
- Powiadasz, że na próbę do Wiewiórek można go? - ściągnęła drobne usta - no, jeżeli tylko pod moim dowództwem wytrwa, to kto wie, może zdatny z niego będzie nabytek - mruknęła jakby do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)