Adopcja

Wysłany: Pią 15:56, 24 Mar 2006

Hmmm
Najpierw będzie próba umysłu: jeśli wypijesz tyle co Thorek i będziesz w stanie wypowiedzieć sensowne zdanie to ją przejdziesz (prawie każdy na niej się wykłada, szczęściem udaje się przejść tym co gadają przez sen).
Potem próba siły: trza będzie wytaszczyć tyle beczek zajzajera ile na jednej posiadówce wypija Mjolnir - prawie niewykonalne.
Potem próba zręczności - zakosić z piwnic pobliskiego zamku Gludio wóz pełen bimbra i okowity (w sumie, jak tą próbę przejdziesz to inne Ci odpuścim, bo zaopatrzenie naszej piwniczki, to rzecz święta).
No i jeszcze próba wytrzymałości - wypić specjał wójcia Ulcia i nie zwrócić go w ciągu 5 minut.

To najświętsze próby, jakie trzeba przejść by prawdziwym Mjolnirczykiem ostać.

Wysłany: Pią 18:19, 24 Mar 2006

Powodzenia. Razz

Wysłany: Pią 18:36, 24 Mar 2006

A tak na powaznie to co ja mam zrobic???

Wysłany: Pią 18:46, 24 Mar 2006

Na poważnie, to test na Mjolnirczyka jest dużo prostszy (a zarazem trudniejszy) od tych wszystkich powyższych. Musisz czuć się z nami dobrze i my musimy się dobrze czuć z Tobą. To w zasadzie wszystko - można by to rozwijać, ale po co...
Zobaczymy w okresie próbnym... Smile

Wysłany: Sob 4:09, 25 Mar 2006

HyHy ... obcenimy Cie, nie bój żaby Wink

Wysłany: Sob 8:23, 25 Mar 2006

Sheila napisał:

A od kiedy to nadgarstek jest w NODZE? Może jest a ja sie po prostu na medycynie nie znam

Widno ludzkie woje inaczej jakosik członki majom usadowione...
Na takie podanie to i jo rad przyklasne - jeno mom jedno pytanie - Do htorego klanu konkretnie kce dołączyć - wszak nas tu kilka hyhy. No chyba, że to bydzie jako dobro ogulne i ostawim go bez klanu jako członka sojuszu jedynie buhahaha
Jako widze masz powodzenie woju - niemal wszytkie baby chcom cie "testować"... Ale jako że młodyś, jest szansa że to przeżyjesz (nieco jedynie wymymłany)

-------------
edit po poscie Kraska
khy, khy, khy...
wyboczta nieoświeconemu krasnalowi z niewyparzonym pyskiem co to pcha sie gdzie go nie trzeba... tero bede wiedział i gemby tu wiency nie rozwiere

Wysłany: Sob 9:08, 25 Mar 2006

*Odkasłuje dyskretnie*
Yarrda... Ta część Biblioteki to prywatna część Mjolniru, własna im się spaliła ponoć, czy tam przepili, więc jest to stanowczo do nich podanie.

Wysłany: Sob 10:28, 25 Mar 2006

Anomirre napisał:

Hmmm
Potem próba zręczności - zakosić z piwnic pobliskiego zamku Gludio wóz pełen bimbra i okowity (w sumie, jak tą próbę przejdziesz to inne Ci odpuścim, bo zaopatrzenie naszej piwniczki, to rzecz święta).

To rzecz niewykonalna! Szczescie, ze tego sie doczytalem... wzmocnilismy straze w piwnicach Gludio! Ha! <mruga wesolo>